Aktualizacja na stronie „Moja Kolekcja” : luty 2014 rok

marcin_wawaW tym ubiegłym miesiącu dodałem  do strony „Moja Kolekcja” kilka nowych pozycji :

  • Klaus Schulze : CD

L.p. Tytuł Nagranie Wydanie Wytwórnia
1 Irrlicht 1972 1991 Thunderbolt
2 En=Trance 1988 1988 Thunderbolt
3 Drive Inn Vol. I 1984 1990 IC
4 Big in Europe Vol I.: Warsaw 2009 2013 MIG

Marcin Melka

Drive Inn [1984]

Lista utworów :

[1] Drive Inn 03’42”
[2] Sightseeing 06’24”
[3] Truckin’ 04’54”
[4] Highway 04’45”
[5] Racing 06’00”
[6] Road Clear 11’11”
[7] Drive Out 03’00”

„Oczekiwać przyjemności jest też przyjemnością”   Gotthold Ephraim Lessing 

 Muzyka została skomponowana przez obydwóch artystów pod wrażeniem zakończonej trasy koncertowej  po Polsce latem 1983 roku. Pomimo wcześniejszej zapowiedzi nie jest dalej pewne, że „Drive Inn” zostanie wydane jako reedycja. Szkoda, bo to fajny album. W sam raz do słuchania w czasie jazdy samochodem. Utwór otwiera dynamiczny kawałek „Drive Inn”, który jest początkiem naszej muzycznej przejażdżki. Ładna, przyjemna dla ucha melodia, która została stworzona za pomocą analogowego sprzętu. Pogodny nastrój dają nam fortepianowo-syntezatorowe zagrywki Rainera Blossa oraz przede wszystkim  mocne akordowe wstępy, które znamy z trasy koncertowej po Polsce oraz nagrań z „Dziękuję Poland”. Drugi utwór, „Sightseeing”  – to sielankowa, muzyczna przejażdżka po krajobrazach, pustych bezdrożach. W utworze tym dominują delikatne zagrania na klawiszach przez  Klausa Schulze oraz fortepian Blossa. Mimo znacznego upływu czasu ten album wcale się nie zestarzał. „Truckin’ ” – motoryczny, stalowy,  ciężki i powolny  kawałek niczym lokomotywa Tuwima  … zupełnie jakby się jechało ciężarówką. Fajne dźwięki  🙂

Do dziś  bardzo mi się podoba utwór zatytułowany „Highway”. To dynamiczny kawałek. Jest on  w sam raz świetny do jazdy po autostradzie. Co ciekawe, „Highway” jest fragmentem  bonusa „Gem”, znanego z reedycji „Audentity” w roku 2005. Być może to jest jedna z przyczyn, że „Drive Inn” nie będzie w reedycji, pomimo tego, że figuruje jako oficjalne wydawnictwo  w dyskografii Klausa Schulze’a. Drugą przyczyną jest to, że w roku 1990 wytwórnia „Innovative Commucation”  wydała album Rainer Blossa, który został  zatytułowany po prostu „Drive Inn vol. II” zawierający utwory utrzymane w konwencji „Drive Inn”„Racing”, to utwór, który powstał także we współpracy z Michaelem Garvensem, wokalistą znanym zresztą z wcześniejszych projektów Klausa pod nazwą „Richard Wahnfried”. Kompozycja na średnim poziomie, która przypomina nastrój z sesji „Transfer Station Blue”.  Kolejnym utworem który mi się bardzo podoba to „Road Clear”. Typowy, schulzowski kawałek z fortepianową nutą Blossa w tle i spokojnym rytmem sekwencera.  Ostatni kawałek, pełniący funkcję klamry to „Drive Out”, oznajmujący koniec naszej muzycznej przejażdżki samochodem, bez fortepianowej solówki, za to z perkusją w tle. Moim zdaniem, nawet gdyby ta płyta dziś była wydana ponownie, nie straciłaby na walorach. To moja druga płyta Klausa, którą jakieś poznałem prawie 30 lat temu. Świetna do słuchania w czasie jazdy. Mi wystarczyło do słuchania w czasie jazdy pociągami  – m.in. zapomnianym już węgierskim  wagonem motorowym SN61-138.

Podobno pierwotnie miała to być solowa produkcja Klausa Schulze,  lecz okazało się  inaczej. W końcu płyta została wydana po raz pierwszy w marcu 1984 roku jako solowy projekt Blossa. Napisy na pierwszym wydaniu płyty winylowej wyraźnie to tak sugerują. W końcu lat 90-tych została wydana przez brytyjską wytwórnię „Thunderbolt” kompaktowa reedycja „Drive Inn”. Na okładce materiał muzyczny sygnowany jest jako Klaus Schulze oraz Rainer Bloss –  „Drive Inn”. W tym samym czasie pojawiło się jeszcze jedno wydawnictwo, a mianowicie płyta „Drive Inn Vol. I”, która została wydana przez wytwórnię „Innovative Communication”. Wszystkie te płyty wyraźnie się między sobą różnią. W pierwszym wydaniu, na płycie kompaktowej, w drugim utworze jest kilkusekundowy fragment partii fortepianu grany przez Blossa, natomiast w reedycji wydanej przez „Innovative Communication” nie ma tego fragmentu. Wszystkie trzy płyty różnią się między sobą okładkami oraz krótszymi lub dłuższymi fragmentami niektórych utworów. Są to niuanse, ale zawsze 🙂

Marcin Melka

Angst [1984]

Lista utworów :

[1] Freeze 06’36”
[2] Pain 09’36”
[3] Memory 10’16”
[4] Surrender 08’41”
[5] Beyond 10’16”

 „Strach idzie za nami i przed nami całe życie. Miejmy nadzieję, że nie dalej”

                                                                                                               Tadeusz Konwicki 

„Angst” jest kolejną, po „Drive Inn” i „Transfer Station Blue” płytą Klausa Schulze, gdzie dominują utwory krótsze niż nagrywane do tej pory. Początek „Angst” jest całkiem niezły. Otwierający płytę „Freeze” jest „mroźnym”, utrzymanym w spokojnej i melancholijnej tonacji utworem. Kiedy po raz pierwszy usłyszałem, to pomyślałem sobie, że to ciąg dalszy muzyki znanej wszystkim z albumu „Audentity”. Nie pomyliłem się. Niespokojne, majaczące „kryształki” sugerują nam, że będzie to intrygujący album. Generalnie muzyka jest utrzymana w zimnym, melancholijnym i pełnym grozy oraz strachu klimacie. Największe wrażenie wywarł na mnie  tytułowy – „Pain”. Świetne, pulsujące wejście perkusji oraz dobre, soczyste solówki na syntezatorze Mooga. Schulze bardzo udanie zastosował tutaj harmoniczny układ  akordów, a w  muzycznym tle słyszymy partie grane na pianinie. Mimo, że na okładce albumu nie widnieje nazwisko Rainera Blossa, to słuchając „Angst”, odnosi się wrażenie, że Bloss gra z Schulze przez cały czas. Nawiązując do powyższego filmu, można śmiało powiedzieć, że jest muzyczny opis ucieczki przed seryjnym mordercą. Trzeci track – „Memory” bardzo podobny do muzyki z „Audentity” oraz „Mirage”.

Znów pojawia się „kryształowy motyw”. To dynamiczny, elektryzujący i oparty na hipnotycznej melodii i ostinacie muzyczny pejzaż.  „Surrender” to kolejny, dynamiczny obraz, którego klimat znamy już z wcześniejszej płyty tria Schulze’a, Fuchsa i Blossa. Ta muzyka trzyma po prostu w napięciu przez cały czas. Transowy, hipnotyczny i pulsujący rytm znany już z wcześniejszego albumu „Aphrica”. Wprawdzie nie słychać głosu Fuchsa, ale myślę, że Schulze ten utwór bardzo mocno zmiksował. Ostatni utwór – „Beyond” – to kolejny, rytmiczny utwór prezentujący mroczny i groźny klimat. Każdy, kto przesłucha ten utwór, będzie miał wrażenie, że już go wcześniej gdzieś słyszał Tak !. To kolejny motyw z  płyty – bonus „Lasse Braun” z płyty „Body Love”. Ten album Klausa Schulze jest inny niż wszystkie dotychczasowe. Muzyka do tego filmu jest zapisem życia seryjnego zabójcy, jego paranoidalnych lęków i obsesji. „Angst” to muzyka do austriackiego filmu kryminalnego pod tym samym tytułem. Przyznaję, że nigdy tego filmu nie widziałem, więc cokolwiek więcej o nim powiedzieć. Zresztą jedynym filmem, który widziałem  to był  film australijski „Next Of Kin” („Następna z rodu”), który był emitowany dawno temu w Telewizji Polskiej jako horror. Wracając do albumu, to powiem, że bardzo mi się podoba okładka. Jest bardzo sugestywna. Wyraża ona strach przed czymś lub przed kimś. Polecam wszystkim świetną recenzję filmu „Angst”. Całość możecie przeczytać tutaj.

Marcin Melka