Festiwal Soundedit w październiku 2013 r.

koemndarek35. edycja Międzynarodowego Festiwalu Producentów Muzycznych Soundedit w Łodzi odbędzie się 25 i 26 października 2013 roku. Wystąpią Marc Almond, John Lydon z Public Image Ltd. oraz Six By Seven, z nowym albumem i nowym perkusistą – Stevem Hewitt (były członek Placebo).

W tym roku na Soundedit organizatorzy oprócz koncertów i warsztatów, postawili też na film – trwają prace nad dokumentem o Władysławie Komendarku. Premiera odbędzie się na festiwalu. Komendarek zostanie też uhonorowany nagrodą „Człowieka ze Złotym Uchem” przyznaną za „szczególną wrażliwość muzyczną”.

Obecność na festiwalu potwierdzili również Bill Laswell, który zaprezentuje odgrywany na żywo soundtrack do filmu „Koyaanisqatsi” oraz Haynd Bendall – wieloletni pracownik studia Abbey Road.

Międzynarodowy Festiwal Producentów Muzycznych Soundedit to pierwsza tego typu impreza na świecie. Festiwal organizowany jest od 2009 roku przez Fundację Art Industry, założoną przez Macieja Werka oraz Marcina Tercjaka. Nagrodą przyznawaną w ramach festiwalu jest statuetka „Człowieka ze Złotym Uchem”.

Źródło: onet.pl 

KOMENDAREK: The Anti-Effect & Hammond Experience

 

Twórca Anti-Effectu wybrał się w magiczną podróż do świata legendy polskiej muzyki elektronicznej: Władysława Komendarka. Co z tego wynikło?

English below:

 „KOMENDAREK: The Anti-Effect & Hammond Experience”

The creator of Anti-Effect took a magic trip into the world of WLADYSLAW KOMENDAREK, the legendary polish electronic music composer. Where did it take him?

Directed by: Pawel Kaczmarek
Production: AnimoART 2013

Marcin Melka

II Euro Chamber Music Festival, Gdańsk 21-24 czerwca 2013

baner_gdansk

W Noc Świętojańską nadzwyczajny pokaz filmu  niemego „Metropolis” F. Langa z muzyką improwizowaną live przez Władysława „Gudonis” Komendarka podczas II EURO Chamber Music Festival – 24.06.2013 o godzinie 21.00 w Kościele Św. Jana przy ul. Świętojańskiej 50. Więcej informacji o festiwalu pod adresem: www.eurochambermusicfestival.blogspot.com  Serdecznie zapraszam !

Marcin Melka

Komendarek: „Chronowizor” – najnowszy album już 15 czerwca 2013 r.

chronowizor insert front- 222

15 czerwca 2013 roku nakładem amerykańskiego wydawnictwa Ricochet Dream (nr katalogowy RD071) ukaże się moja najnowsza płyta Władysława Komendarka pt. „Chronowizor”. Płyta ukaże się na rynku amerykańskim. Poniżej okładka tylna i tracklista :

chronowizor insert back-000

Marcin Melka

Komendarek po 25 latach w Łodzi

wladekW dniu 23 marca br. odbył się w Łodzi koncert Władysława Komendarka. Był to pierwszy, po 25 latach koncert w tym mieście. Publiczność, jak i krytycy byli bardzo zadowoleni koncertem jednego z najbardziej znanych klasycznych muzyków elektronicznych w Polsce. W artykułach pojawiło się nawet określenie, że osoba jak i styl grania Komendarka jest podobny do Jean-Michel Jarre’a. Jako wieloletni fan klasycznej muzyki elektronicznej nie pozwoliłbym sobie na takie określenie. Po prostu Władysław Komendarek jest jak najbardziej oryginalnym muzykiem. O tym się sam  przekonałem, będąc na festiwalu Electronic Fresh Blast w maju ubiegłego roku.  I niech tak zostanie, bowiem, jak powiedział w wywiadzie dla bloga phaedra.pl  Michael Brückner – „Nie można kopiować unikalnych osobowości”. W podobnym tonie wypowiadał się sam Steve Jobs, który twierdził, że każdy produkt musi być unikalny. I miał rację. Tymczasem zapraszam wszystkich czytelników  do poczytania relacji oraz do obejrzenia fotorelacji z ostatniego koncertu Władysława Komendarka w Łodzi :

Mam nadzieję, że fotorelacja oraz relacje z koncertu wszystkim się spodobają. O kolejnych koncertach Władysława Komendarka będę informował tak szybko, jak to będzie możliwe.

Marcin Melka  

Papież polskiej elektroniki zagra w Łodzi

wladekWładysław Komendarek – legenda polskiej muzyki elektronicznej. Muzyk związany kiedyś z rockową grupą Exodus, od 30 lat nagrywa i koncertuje samodzielnie. Ma niezwykle bogate instrumentarium, które systematycznie wzbogaca. Nagrał co najmniej 17 płyt solowych (zostały zarejestrowane w różnych formatach – na kasetach magnetofonowych, płytach analogowych i płytach CD), jest autorem muzyki do spektakli teatralnych. Stale tworzy, eksperymentuje, koncertuje. Człowiek o niebywałej wyobraźni i nieokiełznanej energii twórczej. W najbliższą sobotę o godz. 20.00 Władysława Komendarka usłyszymy w klubie Scenografia.

Tworzy i wykonuje Pan niezwykle różnorodną muzykę. Wydaje się, że zamiast gotowych rozwiązań woli Pan ciągle poszukiwać. Czy tak jest rzeczywiście?

Tak, wszystko się zgadza. W błędzie jest ta osoba, która mówi, że w muzyce już wszystko powiedziano i nic się nie da zrobić. Da się zrobić wiele, a tym bardziej w elektronice, która niesie ze sobą miliardowe możliwości… Oczywiście, przy otwartych na eksperymenty głowach.

Ciężko sobie wyobrazić współcześnie muzykę bez wsparcia elektroniki. Nie zawsze jednak to wsparcie przynosi właściwy efekt. W Pana przypadku elektronika nie jest sztuką dla sztuki, ale niezwykle pomocnym instrumentarium, dzięki któremu powstaje muzyka z duszą. Czy to kwestia umiejętności wykorzystania instrumentów, czy tworzenia samych kompozycji?

Uważam, że i to, i to. W moim przypadku najważniejszą czynnością przed przystąpieniem do tworzenia jest oprogramowanie poszczególnych instrumentów, tak żebym był z tego zadowolony… No i bardzo ważne jest oryginalne brzmienie. Dopiero później myślę o tworzeniu na podstawie tego brzmienia wcześniej stworzonego. Toteż może powiem krótko: barwy i oprogramowanie unikalne inspirują mnie do stworzenia czegoś. Tak to we mnie gra i działa.

Kiedyś był Pan mocno kojarzony ze sceną rockową, ma Pan na koncie występy w Jarocinie – czy nadal ma Pan ambicje wykorzystywać elektronikę w służbie rocka?

Z tym nie ma najmniejszego problemu, bo mam korzenie rocka progresywnego! Ale, przyznać trzeba, że głównie wiąże się to z kosztami dla innych artystów, którzy ze mną współpracują. No i wiadomo, rośnie trzy-czterokrotnie wynagrodzenie. Głównie dla gitarzystów lub perkusistów.

Słyszałem, że ma Pan w domu mnóstwo instrumentów elektronicznych najwyższej światowej klasy. Czy to kosztowna sprawa? Jak Pan zdobywa te instrumenty?

Na pewno jest to kosztowna inwestycja. Ale jak coś mnie pasjonuje, to nie mam zahamowań. Takie coś muszę mieć wcześniej czy później. Wcale nie gardzę instrumentami wyprodukowanymi w latach 60., jak ograny Hammonda – model m-143 z głośnikami wirującymi Leslie, który to zestaw posiadam. To są instrumenty z duszą analogową i nadające się dla artystów emocjonalnych.

Czy istnieje coś takiego jak polska scena muzyki elektronicznej?

Tak, scena muzyki elektronicznej w tym kraju stoi nawet nieźle. Biorę jednak pod uwagę tylko podziemie i oryginalne tworzywa. Góra mnie w ogóle nie interesuje, bo jest konserwatywna i nierozwojowa.

A czego słucha Władysław Komendarek?

Przede wszystkim słucham progresywnego rocka i muzyki ludowej z całego Świata, również muzyki obrzędów religijnych.

Jak brzmiałby Komendarek akustycznie?

Kilka koncertów akustycznych już zaliczyłem. Jedno jest ciekawe, że ja do takich koncertów zupełnie się nie przygotowuję. Dlaczego? Ponieważ myślę tylko o muzyce, nie mam kabli elektronicznych i nie mam żadnych niespodzianek technicznych. To jest duży plus. Jest istotne, żeby fortepian był dobrej marki, np. Steinway, a muzyka jest tworzona cały czas. Non stop. W czasie rzeczywistym.

No tak, ale z tego co słyszałem, nie tylko do koncertów akustycznych nie przygotowuje się Pan specjalnie. Również tradycyjne koncerty przebiegają spontanicznie. Jednocześnie spędza Pan mnóstwo czasu na programowaniu i komponowaniu w domu. Jak porównać te dwa tryby pracy?

Taaaak, to są dwa różne tryby pracy. Jeden tryb to studio, tworzenie i przygotowywanie materiału na płytę i tym podobne. Drugi tryb, to tworzenie świeżej muzyki w czasie rzeczywistym na koncercie i to jest niepowtarzalne. W studiu nigdy się nie osiągnie takiego rozwiązania emocjonalnego, bo energia słuchaczy z sali koncertowej współpracuje z moją energią. To jest siła takich pomysłów. W studiu jest to niemożliwe. Na koncertach nigdy nie gram płyt w całości „od a do z”, bo mnie to męczy.

Jakie ma Pan skojarzenia z Łodzią, zarówno te koncertowe, jak i zupełnie nie związane z muzyką?

Bardzo trudne pytanie, ale tak sobie pomyślałem, że wypadałoby w Łodzi zagrać po tylu latach. Jest tu też ciekawe środowisko twórców i organizatorów koncertów. W ubiegłym roku byłem na festiwalu producentów muzycznych Soundedit, który organizuje Werk, kiedyś z Hedone. (…) Dużo młodzieży, dobra organizacja, ciekawe występy. Łódź może nie jest z Kosmosu, ale zawsze coś się tu może wydarzyć.

Wobec tego jakie oblicze Władysława Komendarka usłyszymy na koncercie w Łodzi? Czy będzie to eksperymentarium elektroniczne, czy bardziej transowe dźwięki.

Będzie to, co zawsze staram się zaprezentować. Od rocka progresywnego, czyli przypomnienie historii, w małej części fragmentów Exodusu. I będzie również moja twórczość z różnych okresów. A jeśli chodzi o trans – też będzie.

Zatem do zobaczenia w Łodzi

Rozmawiał Adam Żeberkiewicz [źródło]

Władysław Komendarek : wywiad dla Radia Toksyna

wladekZapraszam do posłuchania zarejestrowanego w Radiu Toksyna wywiadu z Władysławem Komendarkiem. Wywiad jest dość długi i został podzielony na kilka części :  pierwszadruga, trzecia oraz czwarta. Zapraszam wszystkich czytelników do odwiedzania i oceniania  mojego kanału na serwisie wrzuta.pl :  http://phaedra.wrzuta.pl

Marcin Melka 

Już niebawem koncert Władysława Komendarka !

KomendarekZapraszam wszystkich miłośników elektronicznej muzyki Władysława Komendarka na koncert, który odbędzie się w dniu 23 marca 2013 roku o godz. 20.00, w Klubie „Scenografia”, Łódź, ul. Zachodnia 81/83. Więcej informacji poniżej :

Ekskluzywnie, elitarnie, efektownie – po trzykroć!

Trzy unikatowe wydarzenia muzyczne szykuje dla Łodzian Fundacja Art Industry, agencja Fantom Media oraz redakcja portalu muzycznego 3gramy.pl. Podczas trzech koncertów, zaplanowanych na trzy kolejne miesiące tego roku, w klubie Scenografia (Łódź, ul. Zachodnia 81/83) wystąpią trzy niekwestionowane osobistości muzyczne.

Na wyłączność dla stu pierwszych miłośników oryginalnych dźwięków, którzy zaopatrzą się w kosztujące 33 złote bilety, zagrają artyści, których każdy koncert jest emocjonującym, nieprzewidywalnym wydarzeniem, pełnym szalonych, muzycznych niespodzianek.

Ekskluzywności imprezom dodaje fakt, że jeden ze wspomnianej trójki artystów ostatni raz gościł w Łodzi ponad 25 lat temu, a dwaj pozostali goście koncertową premierę na łódzkiej scenie mają dopiero przed sobą.

Muzycznych emocji na najwyższym poziomie, w trzy wybrane soboty, dostarczą łodzianom kolejno:

  • 23 marca, papież polskiej elektroniki – Władysław Komendarek,
  • 13 kwietnia, progresywni „otwieracze” umysłów – Hipgnosis,
  • 25 maja, symfoniczno-metalowi koneserzy synestezji – Victorians.

Wszystkie koncerty odbędą się w klubie Scenografia (Łódź, ul. Zachodnia 81/83).

Początek każdego z wydarzeń o godzinie 20.00. Wejście od 19.00. Wszystkie koncerty odbędą się w soboty, dni ustawowo wolne od pracy najemnej.Bilety do nabycia wyłącznie poprzez sieć ticketpro.pl (czyli również Empiku, Media Markcie, Saturnie i in.). Ilość miejsc ograniczona – przewidziano wyłącznie sto miejsc na każdy z koncertów. To pierwsze trzy imprezy w cyklu koncertów 3gramy. Kolejne w przygotowaniu.

Serdecznie wszystkich zapraszam !

Marcin Melka 

Władysław Komendarek : „Aby świat się rozwijał wraz z muzyką”

D. K:  Melomani dobrze znają Twoje wcześniejsze dokonania. Masz nazwisko, które jest swoistą marką wartościowej muzyki, ale nie stoisz w miejscu. Fani z niecierpliwością oczekują płyty „Unexplored Secrets Of REM Sleep”. Materiał ten nagrany został z dużo młodszym Przemkiem Rudziem. Możesz przybliżyć kulisy tej współpracy?

W.K: Tak. Przemek napisał do mnie gdzieś około pół roku temu. Dał taki pomysł czy nie można by było nagrać wspólnie jakiegoś materiału. Ja odpisałem i zgodziłem się na to. Ciekawe, że wcześniej kompletnie Przemka nie znałem, nawet od strony muzycznej, a poznałem go dopiero jak grałem swój koncert w gdyńskim klubie „Ucho” w 2010 r. Jeszcze nie mieliśmy wtedy wydawcy, ale po zrobieniu jednego utworu znalazł się – jest nim firma Generator z Izabelina. Miałem w tym czasie dużo pracy nad moimi płytami, ale tak sobie pomyślałem – dlaczego nie? Zawsze we dwoje można materiał zrobić szybciej i na dużym luzie, a założenie było jedno, zresztą takie tylko wchodziło w rachubę, że się nie spotykamy, tylko cały materiał tworzymy przez Internet przesyłając pliki wave itd. I tak to wszystko zostało stworzone. W tej chwili mastering materiału jest już prawie na ukończeniu i płyta na pewno ukaże się w tym roku. Cały czas moim marzeniem było to, że gdyby kiedykolwiek doszło do współpracy z innym artystą na odległość, to taki artysta musiałby być do tego przygotowany technicznie, itd. I tego się obawiałem. Ale muszę powiedzieć, że praca była szybka, bardzo sprawna i skuteczna. Ja wiedziałem, co do mnie należy. Od razu miałem wizję, co chcę zrobić, a Przemek tak samo wiedział, co do niego należy bez żadnych wcześniejszych ustaleń. To jest przykład na to, że na odległość można zrobić materiał muzyczny w szybkim tempie i skutecznie w dobie 21-wieku, nie spotykając się fizycznie w ogóle, ale muszą być odpowiedni ludzie. Tacy, którzy czują temat i pracują, jak ja to mówię w przenośni „na podobnych falach”.

D.K. Byłem widzem i słuchaczem kilku Twoich koncertów. Ciekawie łączysz odległe motywy, skrajne emocje, grając przed publicznością dajesz z siebie wszystko. Deklarujesz całkowitą spontaniczność w czasie rzeczywistym. A jednocześnie słychać wyraźnie, że bardzo dobrze wiesz, co chcesz zagrać i robisz to z pasją. Jak do tego dochodzi?
W.K: Nie wiem jak do tego dochodzi, taki się urodziłem i nie mam żadnych trudności, żeby w czasie rzeczywistym stworzyć na scenie coś nowego w danej chwili i nawet w różnej stylistyce. Wiem jak to się robi, ale wiadomo, nie wszyscy do tego się nadają, bo muszą godzinami i dniami pracować, żeby coś stworzyć i wystawić utwór na koncercie.
D.K. Wiem, że nie lubisz oglądać telewizji, drażni Cię świat polityki. Na świetnej płycie „Zeta Reticuli IV” wydanej w 2000 r. przemyślnie miksujesz wypowiedzi znanego polityka. To genialne połączenie nowoczesnych rytmów, klimatów techno i satyry na skrzywiony świat. Czy ta muzyka to był głos protestu zmęczonego absurdami człowieka?
W.K: Tak, masz rację. Ta muzyka to głos protestu, ale i wyśmiewanie się z naszej prymitywnej cywilizacji, która uważam – jest bardzo uboga i chaotyczna. Nie rozwija się w odpowiednim tempie i kierunku.
D.K : Niedawno wydałeś nową płytę „Chronovizor”. Zawiera nowy materiał?
W.K: Tak. 5 maja 2011 roku wyszła nowa płyta Chronovizor. Wydana w brytyjskiej firmie Noecho Records, jest utrzymana w różnej stylistyce, ale o inklinacjach w stronę experymentów dźwiękowych. Ta płyta ukazała się tylko na rynku brytyjskim, nigdzie więcej.
D.K. : Zdarza się, że grasz koncert akustyczny. Czego można się po nim spodziewać, jaki masz wtedy repertuar?
W.K: Jeśli chodzi o koncert akustyczny, to jest to prawie zawsze materiał tworzony w czasie rzeczywistym, tylko na danym koncercie, czasami zagram jakiś cover, różnie to bywa. Czasami wrócę do 19-wieku i sposobu grania w tamtych latach.
D.K. : Jesteś bardzo elastyczny, lubisz grać dla różnej publiczności. Który koncert wspominasz do dziś najmilej?
W.K: Do dzisiaj najmilej wspominam takie koncerty, które są grane dla większej masy odbiorców, tak jak było w Szczecinie dwa lata temu. Ponad 100 000 ludzi – to był festiwal!
D.K: Czy masz chęci i czas na słuchanie innej muzyki niż Twoja, a jeśli tak, to czego słuchasz?
W.K: Słucham głównie muzyki obcej tylko z anteny radiowej Trójki i wybrane audycje prezentujące progresywny rock i elektronikę, ale też i jazz. Słuchając programuję swoje lasery na inne figury, itd.
D.K: Aktywnie działasz: wydajesz płyty, bierzesz udział w koncertach, podejmujesz współpracę z innymi. Czy masz jakieś niespełnione marzenia?
W.K: Moim wielkim marzeniem jest żeby świat był inny: bardziej szczery, normalny a nie fałszywy i szybko się cywilizacyjnie rozwijał wraz z muzyką, która w tym czasie powstaje.
D.K. Jesteś doświadczonym, życzliwym i otwartym dla innych ludzi człowiekiem. Co mógłbyś doradzić młodszym kolegom, pragnącym tworzenie muzyki uczynić swoją główną życiową pasją?
W.K: Trochę takich listów mailowych dostaję od ludzi, którzy wysyłają swoje produkcje. Mówię im wtedy jak ja to widzę i doradzam im, co mają zrobić, żeby było jeszcze lepiej. Ale uważam też, że ludzie powinni dużo razem grać żeby nauczyć się dyscypliny pracy w zespole i grać dużo, jak tylko można w czasie rzeczywistym na scenie – to naprawdę pomaga, a nie utrudnia.
D.K. Jestem świeżo po wysłuchaniu Twojej nowej płyty „Chronovizor”. To dobry materiał – dowód że jesteś w  znakomitej formie. Wiele też obiecuję sobie po wspólnej płycie z Przemkiem. Życzę Ci, aby wena twórcza nigdy Cię nie opuściła i abyś dalej komponował dużo dobrej muzyki.
Damian Koczkodon

Władysław Komendarek : „Śmietnikowy Ptak”

Władysław Komendarek – Śmietnikowy Ptak (Trashy Bird) 

1. Trashy Bird original version
2. Envee remix
3. Futurospekcja remix
4. Giro Arana remix
5. Marcin Cichy remix
6. Teielte remix

A&R: Marcin Rogalewicz (sofarunknown.net)
Mastering: Marcin Cichy (plugaudiomastering.com)

Photo: Piotr „Millennium” Sułkowski (piotrsulkowski.pl)
Design: Bartek Rogalewicz (hellywood.net/ re.publik.pl)

„Śmietnikowy Ptak” to singiel promujący kolejny studyjny album Władysława Komendarka pt. „Transcedencja”.

Na singlu oprócz tytułowego utworu znajdziemy także 5 remiksów w wykonaniu Igora Czerniawskiego (Giro Arana), producenta i klawiszowca związanego m.in. z grupą Aya RL czy Ramoną Rey. Marcina Cichego, czyli połowę kultowego już duetu Skalpel. Envee’go (produkował m.in. dla Marii Peszek, Noviki, Natu, Marysi Sadowskiej, Moniki Brodki, Reni Jusis czy Fisz’a) oraz dwóch zankomicie zapowiadających się producentów młodego pokolenia – Teielte (U Know Me Records) i Futurospekcji.

Władysław Komendarek – wirtuoz instrumentów klawiszowych, legendarna postać rodzimej muzyki elektronicznej. Ma na swoim koncie ponad 20 albumów. W latach ’70 współtworzył zespół Exodus. Od początku lat ’80 działa solo. Występował w kraju jak i za granicą. Stworzył muzykę do wielu spektakli teatralnych i filmów TV.

INNE INFORMACJE:

**Ukazał się już album Komendarek – Chopin. Więcej informacji TUTAJ

*** Komendarek na SOUNDEDIT 2012! – 27 października zapraszamy na wykład Władysława Komendarka do Toya Studios Kawiarnia w Łodzi. Start: 13:15. Więcej informacji TUTAJ

Źródło : www.sofarunknown.net

Marcin Melka