Tracklista :
[1] | Hidden Nooks Of Our Ego | 23’33” |
[2] | Sowers of Interstellar Intellects | 12’27’ |
[3] | Cosmic Primordial Soup | 03’28” |
[4] | Who Goes There? | 14’58” |
[5] | Astral Beings Hatchery | 03’21” |
[6] | Misanthropic Aliens | 16’43” |
Byłem całkowicie zaskoczony, słuchając po raz pierwszy płytę „Paitings” Przemysława Rudzia. Muzyka zimna, stalowa, pełna chłodu, niczym puste przestrzenie ogarniającego nas Wszechświata. Takiej muzyki gdański muzyk wcześniej nie nagrał. „Paintings” to ambientowa wędrówka dźwięków po tajemniczym świecie Przemysława Rudzia. Na płycie znalazło się 6 utworów, które są ze sobą powiązane w jedną ciągłą suitę. Podczas słuchania nie przeszkadzało mi to, że muzyka jest momentami tak lodowata. Czasami odniosłem wrażenie, że artysta w niektórych fragmentach zagrał jak Pete Namlook z niektórych części z serii „The Dark Side Of The Moog”. Początek płyty jest ciekawy. Otóż w pierwszym utworze („Hidden Nooks Of Our Ego”) zagranym wspólnie z Adamem „Smokiem” Bórkowskim pojawia się wizja niesamowitych krajobrazów, malowanych różnymi barwami dźwięków oraz akordów. Cały czas ma się wrażenie, że one pulsują, ogarniają słuchacza swoją kolorystyką i wciągają w ten klimat. W drugiej połowie utworu pojawiają się intrygujące sekwencje, rodem z tzw. „szkoły berlińskiej”. Bardzo ciekawa końcówka pierwszego utworu – dźwięki syntezatorów „falowały” niczym muzyka grana przez Jean-Michel Jarre’a na płytach „Oxygene” oraz „Equinoxe”. „Sowers Of Interstellar Intellects” – to dobry utwór, w którym dźwięki oraz kontrast są spotęgowane niepokojem, grozą przebywania w niegościnnej przestrzeni zimnych karłów oraz osamotnionych, wypchniętych planet poza układy słoneczne oraz niebezpiecznego pulsowania kwazarów. W trzecim utworze „Cosmic Primordial Soup” muzyk przedstawił interesujący, dźwiękowy pejzaż tworzenia się nowego układu planetarnego. W podobnym nastroju skomponowane zostały następne utwory: „Who Goes There?” oraz „Astral Beings Hatchery”. „Who Goes There?” – to nagranie bardzo mi przypomniało nastrój podczas słuchania płyt wykonawców z ery krautrocka: Klausa Schulze („Cyborg”) Tangerine Dream („Atem”) oraz Popol Vuh. Leniwe, melancholijne dźwięki, wspomagane przez klawisze syntezatorów tworzą zarysy muzycznych, często zakrzywionych przez modulacje dźwięków, czarno – białych obrazów. Ostatnia część suity, to długi utwór „Misanthropic Aliens”. To mój ulubiony kawałek na tej płycie. Ta kompozycja zamyka wędrówkę po tajemniczym świecie planet, gwiazd, kwazarów, astralnych malowideł. Przez cały czas słuchania „Misantrophic Aliens” odnosi się wrażenie, że ten niedostępny, chłodny, szary i przenikliwie zimny świat za chwilę stanie się cieplejszy. W końcowych minutach suity pojawia się światło, które próbuje rozświetlić mroczne klimaty tej muzyki. I w końcu to się udaje. Delikatne, sekwencyjne dźwięki oraz perkusja rodem z „Picture Music” Klausa Schulze nadaje tej suicie pewien dynamizm. Przemysław Rudź kończy tę suitę naprawdę cudowną solówką.
Marcin Melka
Dzięki za ciepłe słowa! Nie zapominaj o Twoim wkładzie w ostateczny kształt tego albumu 🙂
Pingback: Muzyka Przemysława Rudzia do pobrania w serwisie bandcamp ! | phaedra