Ocean Electro Festival, Władysławowo

Niebawem zbliża się koniec I edycji Ocean Electro Festival we Władysławowie. Chciałbym przypomnieć wszystkim stałym czytelnikom bloga, że do tej pory wystąpili następujący wykonawcy:

Następne, planowane koncerty, to występ:

Z powodu zdarzeń losowych nie mógł wziąć udziału Przemysław Rudź. Serdecznie zapraszam  czytelników na pozostałe koncerty do Władysławowa. Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku odbędzie się kolejna, II edycja Festiwalu. Na pewno nie zabraknie świetnych koncertów. O tym, jakie są główne cele Festiwalu, opowie czytelnikom Dyrektor Artystyczny Festiwalu, Robert Kanaan:

Marcin Melka

Ocean Electro Festival 29.06.2013-23.08.2013, Władysławowo

ocean

W tym roku nadbałtyckie Władysławowo zaleje fala świetnej muzyki. Ocean Electro Festival to nowa cykliczna impreza, której celem jest prezentacja polskiej klasycznej muzyki elektronicznej. Wyjątkowość festiwalu polega na tym, że trwa on całe lato! Na koncerty zapraszamy w każdy piątek w okresie 28 czerwca – 23 sierpnia. W programie koncerty zarówno młodych talentów, jak i już uznanych twórców. Swoją obecność potwierdzili: Marek Manowski, Mr Smok, Łukasz Sobczak Soundwalker, Maciej Braciszewski, Ania Sójkowska, duet Equinoxe. Dyrektorem festiwalu i przewodniczącym jury jest uznany twórca muzyki elektronicznej – Robert Kanaan. Usłyszymy go na koncercie finałowym wraz z laureatem festiwalu. Koncerty będą się odbywać w urokliwym Ocean Parku na plenerowej scenie przy wielorybie. Towarzyszyć im będą wizualizacje, a w koncercie finałowym pokazy laserowe i pirotechnika.

Program koncertów:

W imieniu organizatorów, serdecznie zapraszam !

Marcin Melka 

 

Dariusz Pielaciński koncert :-)

ddddddPolecam wszystkim koncert Darka Pielacińskiego, który został nagrany 23 października 2004 roku. Zapis koncertu znajdziecie tutaj. O muzyku wspominałem już wcześniej, w wywiadzie przeprowadzonym przez Damiana Koczkodona  pt. „Trzeba zrozumieć istotę muzyki elektronicznej” oraz wywiadzie pt. „Wszystko, co nas otacza, jest źródłem inspiracji” przeprowadzonym przez Mariusza Wójcika.

Marcin Melka  

Dariusz Pielaciński : „Trzeba zrozumieć istotę muzyki elektronicznej”

ddddddPolecam wywiad Damiana Koczkodona z Dariuszem Pielacińskim :

– Termin El-muzyka Ci nie leży, jak ją więc definiujesz?

D.P.: Space music.

– Czy wśród muzyków grających space music przyjaźnisz się z kim szczególnie?

D. P.: Tak, szczególnie ze wszystkimi z którymi kiedykolwiek grałem na scenie.

– Czy utrzymujesz się z grania muzyki, a jeśli nie, jak godzisz te pasję z resztą spraw?

D.P.: Dobre pytanie. I tak i nie, to kwestia zrozumienia czego oczekujemy i co chcemy osiągnąć. Jestem na etapie poszukiwania pracy. Muzyka z kolei, daje mi dodatkowy dochód do renty socjalnej, a renta jest głodowa.

– Jednym wystarczy nagranie kilku utworów, innym płyty, innym zorganizowanie koncertu. Jaka jest Twoja wizja? Kiedyś chciałeś zrobić widowisko multimedialne w centrum Paryża.

D.P.: Za darmo?

– A tego to nie wiem.

D.P.: No właśnie, to jest pasja i zawsze będzie pasja, niezależnie od tego czy będę na tym zarabiał czy nie.

– Ok. Jak ona determinuje Twoje życie, ile czasu Ci zabiera?

D.P.: Jest taka przypowieść:
Pewna dama podchodzi do Rubinsteina po koncercie i mówi:
– Ach, oddałabym życie żeby grać na fortepianie tak jak Pan…
Na to Rubinstein odpowiada:
– Właśnie tak zrobiłem.

Jeżeli nie jesteś w stanie poświęcić życia swojej pasji, pozostaniesz tylko zwykłym rzemieślnikiem.

– Mieszkasz w stolicy, dużym mieście, gdzie jest paru innych kolegów parających się El-muzyką. Spotykacie się na piwie, jammujecie, planujecie jakieś koncerty, czy to nie ma znaczenia?

D. P.: Prędzej zagrasz koncert w małym mieście niż w stolicy. El-muzyka, choć nie uznaje tej nazwy, ponieważ kojarzy się bardziej z disco polo, muzyka elektroniczna przechodzi pewne ewolucje. Trzeba zrozumieć istotę muzyki elektronicznej, a nie próbować na siłę ją zaszufladkować, jak to zrobiono w Polsce. Nigdzie na świecie nie jest znany gatunek muzyki określany jako El-muzyka, a takie metropolie jak Warszawa nie lubią czegoś, co tak naprawdę nigdy nie istniało w znaczeniu międzynarodowym, poza tym Warszawa lubi rock i zabawę. Jeżeli elektronika – to musi być w najlepszym wykonaniu lub odpowiednie bity. Jak powiem ze gram El-muzykę, to wszyscy robią kwaśne miny, albo mówią ze to bardzo niszowe. Electro, downtempo, ambient, to już jest prędzej przyswajalne.

– Czy po albumie „Future Eye” (2004) wydałeś coś jeszcze, czy satysfakcjonuje Cię fakt że Twoja muzyka krąży po Internecie i to wystarczy.

D.P.: Oczywiście ze nie, ale od czegoś trzeba zacząć a inaczej nie ma możliwości dotarcia do słuchacza w sposób bezpośredni jak przez Internet, tutaj masz możliwość wyboru. W 2006 roku ukazała się „Magia życia” a dwa lata później „Intymność”. „Intimacy” była puszczana w Holandii i w Anglii.  Jedną z moich płyt posiada J.M.Jarre i prezentował ją w swoim radio.

– (Właśnie się dowiedziałem że J.M.Jarre ma swoją stację radiową). Interesujesz się filozofią, psychologią, jak uważasz – w jakim kierunku zmierza muzyka.. Czy granie z laptopa zastąpi klasyczne instrumenty, czy to przejściowa moda?

D.P.: Nic nie zastąpi klasycznych instrumentów, przynajmniej strunowych, zbyt skomplikowany algorytm.

– Czego słuchasz w wolnej chwili?

D.P.: Klasyki i wszystkiego po trochu, nie mam określonych preferencji, jak jest dobry metal to też posłucham.

– Na czym teraz grasz?

D.P.: Jeżeli chodzi o instrumentarium to Korg N5ex i laptop z całą masą wtyczek VST i sterownik midi M-Audio, oraz czasem używam Wii od Nitendo jako sterownika midi. Planuję zakup gitary, to jednak instrument niezbędny w pracy kompozytora.

– Piszesz sztuki teatralne, ktoś już jakąś wystawił, czy to tylko do szuflady?

D.P.: Nie, sztuki były wstawiane w kilku teatrach.

– Jaka tematyka?

D.P.: Ludzka, ukryte marzenia, pragnienia, troski, decyzje, to co nas otacza.

– Powiedziałeś kiedyś że nie lubisz okazywania litości, dalej tak uważasz?

D.P.: Tak, litość to pewna forma upokorzenia.

– Myślę że to zależy od kontekstu sprawy, ale OK. Podobno lubisz poezję, czy zdarzyło Ci się skomponować muzykę pod wpływem jakiegoś wiersza?

D.P.: Owszem, nie tylko wierszy, ale całej prozy i powieści, tak jak np. napisałem cala sztukę, łącznie z muzyką i scenografią do własnego wiersza. Wiersz był tak skomplikowany w deklamacji, że nie dało się jego przedstawić w żaden inny sposób. Następnym krokiem było umuzycznienie prozy Stanisława Lema: Future Eye.

– Czy Twoja narzeczona Monika również podziela tę pasję?

D. P.: Tak, ma dużo wspólnego z muzyką.

– To miłe że muzyka łączy ludzi…

D.P.: I nie tylko.

– Piszesz wiersze, komponujesz muzykę, jesteś fanem prozy Lema.. co jeszcze warto o Tobie wiedzieć?

D. P.: Jestem grafikiem i informatykiem.

– I znasz kilka języków. Nad czym teraz pracujesz?

D. P.: Ostatnio siedzę nad nowym materiałem, roboczy tytuł „Earth!”. Tym razem podjąłem temat: Ziemia, i jej istnienie, historia i życie, przyszłość, przeszłość i teraźniejszość, będzie trochę downtempo, electro, ambientu i space.

– Ostatnie pytanie Darku: Co lubisz, co kochasz, czego nienawidzisz?.

D.P.: Lubię gotować, kocham piękno Sztuki, nienawidzę głupoty.

Dziękuję Ci za wywiad.

D.P.: Ja również dziękuję.

Damian Koczkodon

Dariusz Pielaciński : „Wszystko co nas otacza, jest źródłem inspiracji”

 

ddddddM.Wójcik  : Darek, na stronie  http://daro.mp3.wp.pl/   gdzie można poczytać wiele interesujących informacji o tobie pada słowo Emotronika czyli jeden ze stylów muzycznych   Dariusza Pielacińskiego.  Wyjaśnij mi proszę cóż to za styl i jak widzisz w ogóle szufladkowane muzyki, bo czy czasem to nie jest to  ślepy zaułek artystycznych poszukiwań nie tylko muzyków 21 wieku?

Dariusz  Pielaciński  :   Emotronika to nie jest mój pomysł, jest to gatunek muzyczny powstały już w latach 90 ubiegłego stulecia,jest to połączenie Emo i elektroniki. Aczkolwiek gatunki muzyczne teraz to jeden wielki kocioł, jedne zmieniają nazwy. drugie powstają na bazie kolejnych itd. ogólnie nie jestem zwolennikiem szufladkowania jakiejkolwiek sztuki, ale cóż, media i krytycy lubią mieć wszystko pookładane tematycznie, nie jest to związane w ogóle z jakimkolwiek artyzmem, natomiast trzeba poszukiwać nowych inspiracji, źródeł emocji, nowych rozwiązań, koncepcji i barw, czyli jak to śpiewał Wojciech Młynarski – Róbmy swoje….
M.W :  Co sądzisz o nowej el muzyce, nie jesteś zbytnio aktywny, ale czy ta muzyka ma według ciebie nadal popyt?
D.P  :Moim zdaniem nie ma starej czy nowej el muzyki. o ile w ogóle istnieje. Z całym szacunkiem, ale definicja el muzyki nadal budzi wiele kontrowersji. Chociażby dlatego, że na świecie nie ma takiego gatunku muzycznego. Z tego co słyszałem, el muzyka została stworzona na potrzeby Polskiego Radia, co już wzbudza kontrowersje. Ja kompletnie nie wiem czy ja kiedykolwiek grałem ten gatunek, naprawdę nie wiem. Miałem swego czasu taki przypadek, puściłem utwór el muzyki amerykańskiemu gościowi  informując go przy tym, że jest to el muzyka, on z ciekawości otworzył oczy i uszy, po przesłuchaniu powiedział tak: Derek, to jest bardzo ciekawy chillout!
M.W :  Jak wiem jesteś człowiekiem otwartym na artystyczne wyzwania nie będę pisał o twoich zainteresowaniach, bo kolega Damian Koczkodon wypytał ciebie (http://elmuzyka.blogspot.com/2011/12/dariusz-daro-pielacinski-trzeba.html ) o pozostałe twoje pasje. Ale mam wrażenie, że jesteś facetem w pełni świadomy swych talentów poza muzycznych.Czy nadal poszukujesz swojej oazy intelektualnej?
D.P :  O, tak! W dobie niesamowitego rozwoju technologii i sposobów konfrontacji z odbiorcami, jest niemożliwym, abym przestał się rozwijać. Poszukiwanie nowych bodźców dla stworzenia kolejnych dzieł, to czyni człowieka coraz bardziej atrakcyjnym i ciekawym. To znaczy, że dany człowiek ma dużo do opowiedzenia, przekazania swoich myśli w inny sposób niż konwencjonalny. Kto wie, może powstanie kiedyś muzyka telepatyczna, albo niewidzialny obraz. Wszystko co nas otacza jest źródłem inspiracji.
M.W :  Jak w dobie kryzysu ekonomicznego i utraty wiary Dariusz Pielaciński zamierza znaleźć sobie swój azyl? Czy w tym konsumpcyjnym świecie jest miejsce dla wrażliwych ludzi czy też ludzi dobrej woli?
D.P : Na pewno istnieje takie miejsce i czas, w którym każdy człowiek zatrzymuje i trwa w zachwycie. Kryzys ekonomiczny w ogóle nie ma wpływu na jakakolwiek sztukę. Po to ona jest, żeby wyciszyć pęd tego świata i pomagać przeżyć najgorsze momenty życia.
M.W :  Dziękuję za odpowiedzi.
Mariusz Wójcik
Całość możecie przeczytać tutaj.  Zapraszam do obejrzenia koncertu Darka w Cekcynie.