Popol Vuh: „Spirit of Peace”

florian_fricke

Ostatnio urzekł mnie utwór „Spirit Of Peace”, którego autorem jest Florian Fricke, założyciel niemieckiej grupy awangardowej „Popol Vuh”. Prezentowany utwór, to trzyczęściowa suita zagrana na fortepianie. Według mnie ta kompozycja pasuje do jesiennej atmosfery. Czas nostalgii, przemijania, nostalgii oraz przemyśleń doskonale opisuje muzycznymi dźwiękami Florian Fricke. Dodam, że mi się ta muzyka kojarzy z wierszem Leopolda Staffa „Deszcz jesienny” :

O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny

I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,

Dżdżu krople padają i tłuką w me okno…

Jęk szklany… płacz szklany… a szyby w mgle mokną

I światła szarego blask sączy się senny…

O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny…

 

Wieczornych snów mary powiewne, dziewicze

Na próżno czekały na słońca oblicze…

W dal poszły przez chmurną pustynię piaszczystą,

W dal ciemną, bezkresną, w dal szarą i mglistą…

Odziane w łachmany szat czarnej żałoby

Szukają ustronia na ciche swe groby,

A smutek cień kładzie na licu ich miodem…

Powolnym i długim wśród dżdżu korowodem

W dal idą na smutek i życie tułacze,

A z oczu im lecą łzy… Rozpacz tak płacze…

 

To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny

I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,

Dżdżu krople padają i tłuką w me okno…

Jęk szklany… płacz szklany… a szyby w mgle mokną

I światła szarego blask sączy się senny…

O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny…

 

Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny…

Kto? Nie wiem… Ktoś odszedł i jestem samotny…

Ktoś umarł… Kto? Próżno w pamięci swej grzebię…

Ktoś drogi… wszak byłem na jakimś pogrzebie…

Tak… Szczęście przyjść chciało, lecz mroków się zlękło.

Ktoś chciał mnie ukochać, lecz serce mu pękło,

Gdy poznał, że we mnie skrę roztlić chce próżno…

Zmarł nędzarz, nim ludzie go wsparli jałmużną…

Gdzieś pożar spopielił zagrodę wieśniaczą…

Spaliły się dzieci… Jak ludzie w krąg płaczą…

 

To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny

I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,

Dżdżu krople padają i tłuką w me okno…

Jęk szklany… płacz szklany… a szyby w mgle mokną

I światła szarego blask sączy się senny…

O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny…

 

Przez ogród mój szatan szedł smutny śmiertelnie

I zmienił go w straszną, okropną pustelnię…

Z ponurym, na piersi zwieszonym szedł czołem

I kwiaty kwitnące przysypał popiołem,

Trawniki zarzucił bryłami kamienia

I posiał szał trwogi i śmierć przerażenia…

Aż, strwożon swym dziełem, brzemieniem ołowiu

Położył się na tym kamiennym pustkowiu,

By w piersi łkające przytłumić rozpacze,

I smutków potwornych płomienne łzy płacze…

 

To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny

I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,

Dżdżu krople padają i tłuką w me okno…

Jęk szklany… płacz szklany… a szyby w mgle mokną

I światła szarego blask sączy się senny…

O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny…

Zapraszam do posłuchania muzyki:



Marcin Melka

Radioaktywność w muzyce elektronicznej

W klasycznej muzyce elektronicznej pojawiło się wiele muzycznych wątków o radioaktywności. Najbardziej rozpoznawalnym utworem jest utwór „Radioactivity” niemieckiej grupy Kraftwerk. Posłuchajcie utwór „Radioactivity” w oryginalnej wersji z 1975 roku.

Tekst piosenki w języku angielskim oraz w jezyku polskim [tekstowo.pl] 

W teledysku wykorzystano  fragmenty dokumentalnego filmu o tragicznej w skutkach  katastrofie w Czarnobylu pt. „Bitwa o Czarnobyl”. Cały film można obejrzeć na kanale Youtube. Zespół Kraftwerk  wspomniał o Czarnobylu w 1991 roku, podczas  nagrywania nowej płyty. Poniżej prezentuję czytelnikom wersję „Radioactivity”  ze znakomitej składanki „The Mix”. W porównaniu do oryginalnej wersji pojawił się dynamiczny beat i sekwencje.  Wersja z 1991 roku została wydłużona oraz zmodyfikowana do czasów obecnych.

W Japonii, w marcu 2011 roku, w wyniku trzęsienia ziemi oraz tsunami doszło do katastrofy w elektrowni jądrowej w Fukushimie. Kto by przypuszczał, że podobna sytuacja będzie miała w przyszłości? W 2012 roku zespół Kraftwerk zagrał wersję „Radioactivity” ….w języku japońskim oraz ze świetnymi wizualizacjami w technologii 3D. Będąc na koncercie  w Poznaniu w czerwcu ubiegłego roku przekonałem się na własne oczy, jak czterech muzyków z Düsseldorfu potrafi w niesamowity i minimalistyczny sposób przekazać, jakie niebezpieczeństwo stwarza radioaktywność. Zapraszam czytelników do obejrzenia i posłuchania ostatniej, najnowszej wersji tego utworu.

 Po raz pierwszy o Kraftwerk usłyszałem na początku lat osiemdziesiątych  w jednym z odcinków Telewizyjnej Listy Przebojów, prowadzonej przez Marka Szewczyka. Pierwszym utworem zespołu Kraftwerk, który  usłyszałem po raz pierwszy, to  była popularna „Modelka”. Moja dalsza przygoda z muzyką Kraftwerk na dobre zaczęła się w 1991 roku, właśnie od albumu „The Mix”. Ale to już inna historia. Kończąc, chciałbym zaprosić czytelników mojego bloga do obejrzenia krótkiego, refleksyjnego filmu dokumentalnego o pierwszych dniach likwidacji skutków awarii elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Tu nie trzeba słów, wystarczy sam obraz.

Marcin Melka