XV Ambient Festival część X: DigitalSimplyWorld

plakatgorlice2013Bardzo się ucieszyłem widząc informację, że  DigitalSimplyWorld wystąpi na XV Festiwalu Ambient w Gorlicach. Po wysłuchaniu albumów „Reality Blurred” oraz „Singles” w ubiegłym roku  miałem nadzieję, że usłyszę koncertowe wersje utworów z tych płyt. Ku mojemu zaskoczeniu DigitalSimplyWorld zagrał godzinną suitę „Katharsis” składającą się z dwóch części. Pierwszą część  rozpoczęło bardzo mocne uderzenie harmonii dźwięków, basu, melodii oraz zsamplowanych głosów. Duże wrażenie na mnie zrobiły wizualizacje, na których królowały różnego rodzaju postacie, krajobrazy w pierwszej części oraz kosmiczne przestrzenie, planety i statki kosmiczne w drugiej części. Pierwsza część koncertu była  dynamiczna, a druga część była według mnie spokojniejsza. Podczas koncertu artysta wykorzystał fragmenty kilku utworów ze swoich dwóch pierwszych płyt. W tym samym dniu odbyła się premiera albumu „Tout Devient La Musique”. Występ DigitalSimplyWorld podobał się słuchaczom i miejmy nadzieję, że DigitalSimplyWorld wystąpi niebawem na kolejnej edycji Festiwalu Ambient  w Gorlicach. Poniżej prezentuję czytelnikom bloga fragment suity „Katharsis”, który był „łącznikiem” pomiędzy pierwszą, a drugą częścią koncertu.

                                                                                                                         Marcin Melka 

 

Utopia [2013]

utopia

 

Tracklista:

[1] Virtual Reality 03’53”
[2] Cosmic Ocean 04’20’
[3] XYZ 04’41”
[4] Transparent Universe 04’36”
[5] Light From The Sky 04’53”
[6] Utopia 04’38”
[7] Out Od Darkness in Light 06’31”
[8] Control Panel 06’27”
[9] Meditation in Seven Dimensions 03’27”

 

Uważam, że twórczość  artysty przez całą karierę musi nieustannie  ewoluować. W przypadku najnowszego albumu DigitalSimplyWorld nastąpiła pewna, zasadnicza zmiana. Po frapującym albumie „The City Dark Synth”, słuchacz ma do wyboru dziewięć przekrojowych, syntetycznych i różnych stylistycznie utworów. Album jest utrzymany w gatunku ambient, typowym dla wczesnych kompozycji DigitalSimplyWorld, aczkolwiek każdy dla siebie może posłuchać utworów w klimacie relaksacyjnym, kosmicznym, medytacyjnym czy mrocznym. Ogromnym zaskoczeniem był dla mnie utwór „Virtual Reality”. Utwór ten całkowicie nie pasuje stylistycznie do poprzednich albumów muzyka. To zwykły, elektrostatyczny jazz, który został zaaranżowany na grę dwóch wirtualnych fortepianów. To takie intrygujące wtrącenie, które okazało się skutecznym i ciekawym zabiegiem muzycznym. Dla mnie ten prolog, to po prostu artystyczna, szalona forma żartu muzycznego, która ma na celu uspokojenie oraz zrelaksowanie słuchacza przed dalszą muzyczną podróżą w utopijne dźwięki nieziemskiego klimatu muzyki Digitalsimplyworld.  Na swojej stronie Internetowej muzyk pozwolił sobie nawet na określenie pierwszego utworu jako „trudny początek”. Kolejne miniatury mają to potwierdzić, że to nie przypadek. Następne utwory muzyczne są bliższe stylistyce, którą już znamy z poprzednich albumów. Dlaczego piszę o miniaturach ? Twórca „Utopii” postawił na minimalizm. Zamiast dłuższych utworów oraz jednej suity, DigitalSimplyWorld nagrał tym razem krótkie utwory, które śmiało mógłby zostać wydane na płycie winylowej. Początek ambientowego „Cosmic Ocean” powolutku zaczyna wypełniać u słuchacza muzyczne przestrzenie, żądne cudownych, relaksacyjnych brzmień. Stylistyka kompozycji nawiązuje jeszcze do ostatniego albumu „The City Dark Synth”. Pojawiają się vangelisowskie klimaty oraz delikatny, spokojny beat szumiącego oceanu. Czterominutowy, abstrakcyjny zimny kolaż dźwiękowy stwarza pewne skojarzenia  z muzyką nagraną wcześniej na „Reality Blurred”. Bardzo interesujące połączenie syntetycznego pianina z mroczną perkusją w tle. Od czwartego utworu, można powiedzieć, że następuje kosmiczny, muzyczny odjazd do krainy Utopii, gdzie wszystko staje się niczym. Dźwięki oraz melodie są ułożone w harmonijny sposób. Początek jest bardzo spokojny. Moim zdaniem troszkę za długi wstęp, ale dynamiczne i delikatne brzmienia powodują, że sama podróż do krainy Utopii stanie się przyjemniejsza. Dalsze utwory ”Utopia”, „Out Of Darkness In Light”, „Control Panel”  są bardzo stonowane i spokojniejsze oraz utrzymane w podobnym tonie, jak poprzednie nagrania.  Płytę kończy refleksyjny utwór „Meditation in Seven Dimensions”. Kończąc, chciałbym powiedzieć czytelnikom, że nowy album jest udany. Jest tutaj dużo różnorodnych dźwięków, melodii oraz beatów. Mam nadzieję, że pomimo zaskoczenia, jakim jest początek płyty, fani artysty nie będą się nudzić. Czy są jakieś słabe atrybuty tej płyty ? Według mnie takowych nie ma. Muzyka jest nowa, utrzymana w klimacie poprzednich albumów. Troszkę jest zapożyczeń ze starszych nagrań, ale nie aż tak bardzo, jak to miało np. w „Tout devient la musique”. Sądzę, że teraz czas na kolaboracje.

 

Marcin Melka

Grey [2013]

grey

 

Tracklista: 

[1] S.E. T.I. Project 03’42”
[2] Magma 03’27’
[3] Child Of The Moon 04’44”
[4] Terra Incognita 04’07”
[5] Radiowaves 08’18”
[6] Glassgames 05’42”
[7] Invisible World 03’51”
[8] Air Santuary 04’32”
[9] Liquid Plejades 04’24”
[10]  …. 04’57”

 

W lipcu tego roku byłem na jubileuszowym, XV Festiwalu Ambient w Gorlicach. Dyrektor artystyczny  Festiwalu Tadeusz Łuczejko, wspomniał, że jesienią tego roku ukażą się najnowsze nagrania. Z wielkim zainteresowaniem wysłuchałem albumu Aquavoice „Grey”. Odkryłem, że artysta komponuje  muzykę kosmiczną. Miłośnicy muzyki elektronicznej, którzy fascynują się sprawami pozaziemskimi oraz Kosmosem, na pewno skojarzą sobie, że tytuł najnowszej płyty „Grey”, ma nie tylko związek z kolorem szarym, ale też i popularnym określeniem koloru skóry kosmitów. Okładka albumu budzi we mnie skojarzenia z niedokończonym lądowiskiem dla Obcych, pośród zimowego pustkowia. Można powiedzieć, że cała płyta jest tłem muzycznym do opowiadania science-fiction, w którym kompozytor opisuje  barwnie dźwiękami przylot i pobyt UFO na naszej planecie. Muzyka ma ona inny wymiar od poprzednich nagrań Aquavoice.  Chociaż nie słyszymy narracji, możemy ją sobie wyobrazić. Od początku płyty dominują pastelowe dźwięki oraz intrygujące modulacje. Akcja toczy się wartko i płynnie, jak w sensacyjnym filmie. Łuczejko uczynił z melodii i brzmień nieziemską opowieść. Miłośnicy lekkiej muzyki będą zawiedzeni. Pierwsze utwory na tej płycie brzmią bardzo surowo. Kolejne są bardziej kolorowe i dynamiczne. Rzadko zdarza się, aby artysta grający ambient  w ten sposób nagrał płytę. Rytmy pojawiają się dopiero w utworze „Radiowaves”. Według mnie jest to najjaśniejszy punkt na tej chłodnej płycie. Syntezatorowe pady tworzą wrażenie, że słucha się chóralnego śpiewu człowieka. Końcowe utwory płyty, to już typowy ambient. Nerwowe pulsacje, szumy oraz plastyczne i metaliczne dźwięki kończą tę płytę. Podsumowując, album ten jest interesujący. Nie jest nudny. Po prostu jest inny. Fani artysty na pewno będą chcieli usłyszeć coś nowego i na pewno się nie zawiodą. W końcu Aquavoice to znana marka w Polsce i za granicą.

                                                                                                                         Marcin Melka

Deep White [2013]

deep white

Tracklista: 

 [1] Into The White 00’54”
[2] Arctic Landscape 03’06’
[3] Blizzard 03’20”
[4] Polar Night 03’41”
[5] Northern Lights 04’25”
[6] Deep White 03’27”
[7] Farewell to Land Ice   00’52”

Kolejna płyta wykonawcy muzyki elektronicznej z Gniezna, Macieja Braciszewskiego  z serii „Głębia”, nosi tytuł „Deep White”. Tym razem kompozytor przenosi nas w muzyczną podróż po zimnych, odległych, śnieżnych krajobrazach znajdujących się w Arktyce oraz w Antarktydzie.  Początek płyty jest podobny do poprzedniej płyty „Deep Blue”, która ukazała się w lipcu tego roku. Ciepły, kobiecy, wokoderowy głos zaprasza słuchaczy do dalszej podróży. Drugi utwór „Arctic Landscape” przeważają ciepłe, pastelowe melodie, ciekawe aranżacje oraz delikatny beat, który doskonale pasuje nie tylko do tego utworu, ale i całości tego mini-albumu. Dźwięki wydobywane z syntezatorów „Roland” przez Macieja Braciszewskiego powodują, że klimat tej płyty staje się  barwny i subtelnie opisuje surowy, zimowy krajobraz. Na uwagę zasługują interesujące sekwencje, które w intrygujący sposób przyciągają słuchacza w taki sposób,  aby wysłuchał do końca całego mini-płyty. Słychać to wyraźnie w utworze „Blizzard”. Dalsza część mini-albumu to muzyka inspirowana twórczością Marka Bilińskiego oraz niemieckiego zespołu Tangerine Dream z lat osiemdziesiątych. W „Polar Night” dominują ciepłe melodie, które zostały wsparte przez sekwencer. Nie brak też spokojniejszej, pejzażowej muzyki w stylu Neuronium w utworze „Northern Lights”. Tytułowy utwór „Deep White”, to pożegnanie z krajobrazem Antarktydy oraz Arktyki. Płytę wieńczy klamra „Farewell to Land Ice”. Po wysłuchaniu całego mini-albumu nie wydawało mi się, aby po przesłuchaniu odczułbym mroźny klimat lub lodowaty chłód powierzchni ziemi. Całość mini-albumu udana i warta posłuchania od początku do końca. Polecam słuchaczom, którzy lubią lekkie i przyjemne klimaty muzyki elektronicznej z lat osiemdziesiątych.

Marcin Melka

Deep Blue [2013]

okladka1_300

 

Tracklista:

[1] Welcome (Intro) 01’02”
[2] Into The Depths 03’46’
[3] Coral Reefs 03’32”
[4] Songs Of Humpback Whales 03’20”
[5] Ocean Voyager 03’45”
[6] Deep Blue 04’03”
[7] Thank You for time (Outro) 00’54”

Najnowsza płyta Macieja Braciszewskiego „Deep Blue”, to początek nowej serii w twórczości artysty. Po ciekawej i podniosłej muzycznej opowieści o historii Polski z czasów Piastów przyszedł czas na zmianę atmosfery, którą można   określić jako „Głębia”. Na początku płyty słychać zmianę stylu muzyki. Dźwięki w jego muzyce  stały się cieplejsze. Nie ma już surowego klimatu, który występował w kompozycjach na początku kariery muzycznej. Płytę „Deep Blue” otwiera wokoderowe zaproszenie do muzycznej podróży batyskafem po głębinach mórz i oceanów. Ten temat często pojawia się na wielu płytach i w dyskografiach wielu wykonawców współczesnej muzyki rozrywkowej. Niektórzy grają spokojniej,  inni bardziej dynamicznie. Próby interpretacji morza i oceanów  podjął się też Maciej Braciszewski, który  na swojej nowej płycie połączył obydwa klimaty w jeden monolit. Obok surowych melodii, dominują ciepłe, syntetyczne barwy syntezatorów. Oczami wyobraźni można sobie zobaczyć i usłyszeć dźwiękowe,  przepiękne morskie krajobrazy, przestrzenie, rafy koralowe, wieloryby i różne gatunki ryb. Całość albumu została „podrasowana” przyjemnym beatem i sekwencjami oraz odgłosami morskich stworzeń i szumu fal. Na plus melodie, które są  chwytliwe i łatwo się je zapamiętuje. Można powiedzieć, że  dzieło gnieźnieńskiego kompozytora jest spójne tematycznie. Minusem tej płyty jest to, że utwory są za krótkie.  Podczas słuchania odnosi się wrażenie, że ta podróż wydaje się krótka. Osobiście wolę długie muzyczne podróże, a mimo tych przeciwności, w tym przypadku słucha się  przyjemnie. Sądzę, że „Deep Blue” spodoba się nie tylko wielbicielom twórczości artysty, ale także innym fanom muzyki elektronicznej.

Marcin Melka

Singles [2013]

singles

 

„Od mu­zyki piękniej­sza jest tyl­ko cisza” 

Paul Claudel

Tracklista: 

[1] J Love 07’17”
[2] Unknown Land 08’33’
[3] Play It 08’41”
[4] HushShh,HushShh 15’15”
[5] Through Syntetic Mandarin The Senses 08’25”
[6] Journey To The Unknown 06’59”
[7] A Train To Wuhan 05’16”
[8] Hypnotyzajzer World II 10’08”
[9] Utnapishtim  The Great Reward 06’50″

To absolutny debiut Digitalsimplyworld w muzyce ambient. „Singles” jest to zbiór wczesnych utworów artysty, które pochodzą z różnych okresów. Charakteryzują się różnoraką barwą, melodią, tempem oraz zmianą nastroju.  Digitalsimplyworld na swojej stronie Internetowej wspomina, że „ważną rolę w tym albumie pełni cisza”. Ja bym całą płytę nazwał „krzykiem ciszy”. Dziewięć znakomitych, skorelowanych ze sobą utworów wspaniale podkreśla ambientową barwę krzyku ciszy. Już w  pierwszym utworze mamy na to dowód. Potężna eksplozja syntetycznych padów, niczym Wielki Wybuch wypełnia pustkę w świadomości słuchacza. „J Love” to znak rozpoznawczy stylu muzyki Digitalsimplyworld. Te monumentalne, przestrzenne i ewoluujące dźwięki wprowadzają słuchacza w nieznany do tej pory, instrumentalny świat. W pozostałych utworach  nie brak dźwięków typowych dla muzyki wczesnego Klausa Schulze. Czyżby kompozytor był mocno zafascynowany jego twórczością? Można tutaj znaleźć długie fragmenty jednej melodii, wprowadzenie słuchacza w podniosły, poważny nastrój oraz nostalgiczny nastrój. „Unknown Land” to zapis pulsacyjnego  kolażu dźwiękowego oraz różnych odgłosów.  Dużym plusem jest to, że Digitalsimplyworld umiejętnie wprowadził  na prawie całej płycie  samplowane głosy ludzi (np. „Play it”, „J Love”, „Through Synthetic Mandarin the Senses”), odgłosy tworów cywilizacji, przedmiotów, różnych urządzeń. W „Play it” oraz w „HushShhh…”  mamy do czynienia z ciekawa improwizacją  falą dźwięków, które znikąd pojawiają się, a potem rośną i gasną. Dźwięki w tych pierwszej kompozycji są „naładowane” dodatkową energią w postaci zmodulowanego głosu dziecka. To klasyczny przykład ambientu, nawiązujący do  lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Album jest jak gdyby podzielony na dwie części. Pierwsza jest bardziej mroczna, transowa i melancholijna, a druga barwna i bardziej dynamiczna, np. „Journey to the Unkbown”, „Hypnotyzajzer World” oraz zamykający debiutancką płytę rytmiczny i utrzymany w klimacie muzyki Vangelisa ”Utnapishtim The Great Reward”. Czy można postawić tezę, że „Singles” to album dający powiew świeżości na krajowym, niszowym rynku elektronicznej muzyki? Według mnie tak.

Marcin Melka 

DigitalSimplyWorld: „Utopia” nowy album już wkrótce !

Już niespełna za miesiąc DigitalSimplyWorld wyda kolejny album. Czy będzie to kontynuacja juz znanego nam stylu, czy zupełnie coś nowego?   Nowe wydawnictwo ukaże się 15 listopada 2013 roku na stronie artysty. Tymczasem poniżej fragmenty muzyki z nowego albumu DigitalSimplyWorld.

 

Marcin Melka 

DigitalSimplyWorld:”The City Dark Synth”

The City I

Po dłuższym czasie oczekiwania DigitalSimplyWorld wydał najnowszy album ”The City Dark Synth”. Oto, co napisał kompozytor nt. swojego najnowszego albumu:

 

Album „The City Dark Synth” jest moim alternatywnym spojrzeniem na drugą część kultowego filmu „Blade Runner” i ukłonem dla geniuszu muzycznego Vangelisa. 

…..Rick i Rachael ( a jednak androidy ! ) w poszukiwaniu „leku” na swoją wygasającą polisę na życie, kierują się do miasta Dark Synth. 

– Czy ludzie potrafią zatrzymać bicie swojego serca? – 
Jednak powiedziała te słowa. 
Rick spojrzał na androida 
– Musisz zapytać człowieka.- 
Rachael otworzyła szeroko oczy. Jej głowa drgnęła, trybik zębatki w szyi przeskoczył. 
W jednej chwili pojęła, że świat jest bardziej…. 

Dark Synth – miasto pełne deszczu, dziwnych ludzi, nie ludzi, nie zwierząt, uciekinierów z innych systemów planetarnych, społecznych, miasta gdzie kupisz nowe zmysły, miasta gdzie ludzie są samotni 24 godziny na dobę, świata gdzie jedzenie drukujesz w drukarce 3D, świata tajemniczego, niepoznanego, bez recepty na przeżycie, świata gdzie mimo zaawansowanej techniki karaluchy spotykasz na każdym kroku, świata gdzie rozpad społeczeństwa stał się sensem jego istnienia, świata gdzie „światełkiem w tunelu” jest pasmo górskie, nad którym sztucznie pozbyto się chmur i w dzień widać słońce. Słońce, które jest marzeniem każdego mieszkańca Dark Synth. 

Poszukiwany „lek” to nowe oprogramowanie, stworzone przez mityczną hakerkę zwaną Czarną Różą. 
Androida, który zapragnął być człowiekiem. 

Człowiekiem z jego wszystkimi wadami. 

Czarna Róża chce żyć bez litości, potrzebuje władzy, chce niszczyć, nie chce współczuć, pragnie pieniędzy całego świata i jego ślepej miłości . 
Chce być prawdziwym człowiekiem. 
Czarna Róża swoją wiedzę o człowieczeństwie zdobyła obserwując Nasz świat. 

Jaką cenę będą musieli zapłacić Rick i Rachael za mityczny program, który da im człowiecze życie?! 
Czy bycie w pełni ludźmi uczyni ich jeszcze bardziej szczęśliwymi? 
Czy znajdą Czarną Różę? 
Czy spotkają Jednorożca? 
Czy zmienią ten okrutny świat? 

Takowy film nie istnieje. 
To pytania bez odpowiedzi? 
Pozostaje nam tylko wyobraźnia? 

A może takie miejsca już są, może to Twoje miasto?! 

Słowem wprowadzenia niech będzie również tekst piosenki zespołu Aya RL – Ulica miasta . Zachęcam do zapoznania się z tekstem tego ponad czasoprzestrzennego utworu. Oddaje w jakiś podświadomy sposób to co usłyszycie na „The City Dark Synth”. 

Zapraszam również na YT www.youtube.com/user/digitalsimplyworld 

Mastered by AS 
Cover photo by: Jacek Ciołek 
Cover design by: dsw

released 25 August 2013

Serdecznie zapraszam !

Marcin Melka 

 

Wojciech Wszelaki: nowa muzyka w serwisie bandcamp !

wojtek1Zapraszam do posłuchania najnowszej muzyki Wojciecha Wszelakiego: „Acta est fabula – pamięci Tadeusza” oraz „ab ovo (extended edition)” Pierwszy utwór został wydany w dniu 12 sierpnia 2013 roku. Kompozytor na swojej stronie wspomniał o kulisach powstania utworu: „Kompozycję dedykuję niedawno zmarłemu przyjacielowi naszej rodziny Tadeuszowi Bukowy. Sztuka w teatrze jakim jest nasze życie, dla Tadeusza się już zakończyła, na scenie pozostaliśmy my, a w naszej pamięci pozostanie On, człowiek dusza, niepoprawny optymista, mąż, ojciec, przyjaciel i kolega.”

 Kolejną, nową porcję muzyki można znaleźć na albumie zatytułowanym „ab ovo (extended edition)”. O albumie autor wspomniał:

„(…) Muzyka opowiada historię starego człowieka, który na chwilę przed śmiercią, jeszcze raz spogląda wstecz na swoje życie i ogląda je, jak w kalejdoskopie. Staje na progu życia, targają nim emocje, obawy, lęk i zadaje sobie pytanie, czy jest coś więcej niż to co już przeżyłem?, jakieś nowe, inne życie?, czy tylko pustka i niebyt? Myślę, że każdy uważny słuchacz, odczyta przesłanie tego albumu i skłoni go ono do własnych przemyśleń na ten temat”.  

Zapraszam do posłuchania !

Marcin Melka