UFO nad Toruniem?

Wracając dzisiaj po południu do domu, usłyszałem głośny warkot silnika. Próbowałem odkryć źródło hałasu, dlatego zacząłem rozglądać się dookoła. Spojrzałem do góry i zobaczyłem przelatujący bardzo nisko wojskowy samolot transportowy. W pierwszej chwili nie wiedziałem, co to jest za samolot. Nie zdążyłem sprawdzić, ponieważ dość szybko zaczął on odlatywać w kierunku poligonu. Szybko chwyciłem telefon komórkowy i zrobiłem zdjęcie. Po chwili samolot zniknął z pola widzenia, już go nie widziałem. Nazajutrz, gdy byłem w domu, zobaczyłem z okna ponownie ten sam samolot. Znów chwyciłem szybko telefon i zrobiłem zdjęcie. Wieczorem zapisałem oba zdjęcia na dysk twardy komputera. Kiedy zacząłem dokładnie oglądać fotografie w powiększeniu na monitorze, zauważyłem na nich coś dziwnego. Na pierwszym zdjęciu, obok samolotu widać obiekt w kształcie pionowego wrzeciona. Na drugim zdjęciu, pod samolotem, widoczny jest obiekt o geometrycznym kształcie. Trudno mi to ocenić, co to mogło być, obiekty na zdjęciach wyglądają intrygująco… Lecz już sam fakt przelotu wojskowego samolotu transportowego przez toruńskie niebo zrobił na mnie spore wrażenie.

                                                                                                                        Marcin Melka

PS. Czas włączyć muzykę do filmu „Bliskie spotkania III stopnia” 🙂  

Grey [2013]

grey

 

Tracklista: 

[1] S.E. T.I. Project 03’42”
[2] Magma 03’27’
[3] Child Of The Moon 04’44”
[4] Terra Incognita 04’07”
[5] Radiowaves 08’18”
[6] Glassgames 05’42”
[7] Invisible World 03’51”
[8] Air Santuary 04’32”
[9] Liquid Plejades 04’24”
[10]  …. 04’57”

 

W lipcu tego roku byłem na jubileuszowym, XV Festiwalu Ambient w Gorlicach. Dyrektor artystyczny  Festiwalu Tadeusz Łuczejko, wspomniał, że jesienią tego roku ukażą się najnowsze nagrania. Z wielkim zainteresowaniem wysłuchałem albumu Aquavoice „Grey”. Odkryłem, że artysta komponuje  muzykę kosmiczną. Miłośnicy muzyki elektronicznej, którzy fascynują się sprawami pozaziemskimi oraz Kosmosem, na pewno skojarzą sobie, że tytuł najnowszej płyty „Grey”, ma nie tylko związek z kolorem szarym, ale też i popularnym określeniem koloru skóry kosmitów. Okładka albumu budzi we mnie skojarzenia z niedokończonym lądowiskiem dla Obcych, pośród zimowego pustkowia. Można powiedzieć, że cała płyta jest tłem muzycznym do opowiadania science-fiction, w którym kompozytor opisuje  barwnie dźwiękami przylot i pobyt UFO na naszej planecie. Muzyka ma ona inny wymiar od poprzednich nagrań Aquavoice.  Chociaż nie słyszymy narracji, możemy ją sobie wyobrazić. Od początku płyty dominują pastelowe dźwięki oraz intrygujące modulacje. Akcja toczy się wartko i płynnie, jak w sensacyjnym filmie. Łuczejko uczynił z melodii i brzmień nieziemską opowieść. Miłośnicy lekkiej muzyki będą zawiedzeni. Pierwsze utwory na tej płycie brzmią bardzo surowo. Kolejne są bardziej kolorowe i dynamiczne. Rzadko zdarza się, aby artysta grający ambient  w ten sposób nagrał płytę. Rytmy pojawiają się dopiero w utworze „Radiowaves”. Według mnie jest to najjaśniejszy punkt na tej chłodnej płycie. Syntezatorowe pady tworzą wrażenie, że słucha się chóralnego śpiewu człowieka. Końcowe utwory płyty, to już typowy ambient. Nerwowe pulsacje, szumy oraz plastyczne i metaliczne dźwięki kończą tę płytę. Podsumowując, album ten jest interesujący. Nie jest nudny. Po prostu jest inny. Fani artysty na pewno będą chcieli usłyszeć coś nowego i na pewno się nie zawiodą. W końcu Aquavoice to znana marka w Polsce i za granicą.

                                                                                                                         Marcin Melka